Ocena apartamentu KATERIMA

Najpierw kilka spraw organizacyjnych. Metamorfzozy rozpoczną się, gdy skończę oceny apartamentów ( za jakieś dwa tygodnie). Mam nawał pracy. Mój prywatny blog się bardzo dobrze rozwija i muszę nad nim pracować, więc nie mam jak narazie na tyle czasu, by ciągle oceniać, lub robić metamorfozy. Wtedy zacznę też cykl 5 postów DIY (meble, apartament), więc jeśli macie jakieś fajne pomysły, już zrealizowane, to wysyłajcie je w komentarzach.


Ok, KATERIMA. Ładny nick masz moja droga. No i apartament też, muszę ci przyznać.  Szczerze, to jest bardzo dobry. Głównie mogę się przyczepić tylko do szczegółów. Pokój, w którym jesteś zapisana, zapiera dech w piersi. Ja nie umiem zrobić czegoś takiego. Tak między wierszami, to Harajuku powinna cię przyjąć na etat, bo naprawdę masz wyczucie i znasz się na tym co robisz. Do tego nie mam żadnych uwag.
Jedyne, co przykuło moją uwagę- negatywnego oczywiście, to takie szczególiki, ale ja jestem pedantycznym typem człowieka, więc mi zawsze nic nie pasuje. Dlatego musisz popracować trochę nad tą szafką (biała długa), i to wszystko, apartament jest naprawdę powalający i zachęcający do obejrzenia. Dollka zresztą też niczego sobie, oprócz tych włosów, ale nie mnie to oceniać. Więc, nie chcę cię tu za bardzo skrytykować, chociaż niektórym jest to potrzebne, bo albo trwają w swoim samouwielbieniu, albo są po prostu głupcami.Znam osobiście i nieosobiście kilka takich osób. A co do twojego apartamentu, to nic przychodzi mi na myśl tylko zazdrość, wiesz dlaczego? Bo normalnie płakać mi się chce, że ja takiego nie mam. Normalnie szok :D. A tak na poważnie, to piękny ten apartament twój. I pocukruję ci jeszcze " Tak mi cukruj". Dobra, starczy. Przejdę teraz do oceny głównej i ogólnej.

Ocena ogólna: 10/10
punkty dodatnie: kolory +2p. dopasowanie +2p., przestrzeń (zagospodarowanie) +4p, szczególnie trafiłaś ze stylem, kocham nowoczesność więc + 5p.
Ujemne punkty: -2p. za szafkę (szczegół)
Całkowita punktacja: 21p.
O.o to jest już szok, jeszcze nigdy tak dobrze nie oceniłam komuś apartamentu. Naprawdę "szapoba".