piątek, 23 marca 2012

Krynolina i gorset, czyli modny wygląd ponad wygodę


Zapewne wielu spośród Was podobają się szerokie suknie, zwłaszcza balowe, jakie nosiły bogate damy w połowie XIX w. Ale jakim cudem mogły być one aż tak szerokie i utrzymywać odpowiedni kształt? Dzięki niewidocznej spod sukni konstrukcji, składającej się z metalowych obręczy.
Taki rodzaj spódnicy nazywamy krynoliną. Wygląda ona może i pięknie, ale, jak możecie się domyślić, noszenie jej było ogromnie niewygodne. Kobieta ubrana w krynolinę czasem nie mogła nawet normalnie usiąść! Tak jak w XV w. drzwi podwyższano, tak w połowie XIX w. czasem je poszerzano.
Noszenie krynolin było też czasem niebezpieczne - zdarzały się przypadki poparzeń, gdy kobieta przypadkiem zawadziła suknią o świecę czy zanadto zbliżyła się do kominka. Jeszcze gorsze były wypadki w fabrykach - dziewczęta w nich pracujące też chciały być modne, co często skutkowało wciągnięciem sukni wraz z jej właścicielką do maszyny.
Krynoliny osiągnęły największe rozmiary w latach 60 XIX w. Potem stały się nieco spłaszczone z przodu, za to dłuższe z tyłu - tak powstała tiurniura.

Jeśli któraś z Was czytała "Przeminęło z wiatrem", pewnie przypomina sobie przedmiot dumy i chluby głównej bohaterki - talię "najcieńszą w trzech hrabstwach". Oczywiście było to możliwe do osiągnięcia tylko przy pomocy gorsetu, znanego już od dawna, ale właśnie w XIX stuleciu przeżywającego swój największy rozkwit. Panie marzyły o "taliach osy" i sznurowały gorsety coraz ciaśniej i ciaśniej...
... co powodowało liczne choroby i urazy: spłycony oddech prowadził do niedotlenienia, a nienaturalnie skrępowana talia powodowała zniekształcenie organów wewnętrznych, a w konsekwencji krwotoki i omdlenia. Szczególnie zły wpływ miały gorsety na młode, dopiero się rozwijające dziewczęta.
Choć niektórzy już w XIX w. nawoływali do porzucenia niebezpiecznej mody, to dopiero w XX w. gorsety ostatecznie "przeminęły z wiatrem", zastąpione przez znacznie wygodniejsze staniki.

Jak widać, zdarzało się, że moda bywała ważniejsza od wygody czy zdrowia. Ale czy dziś jest inaczej? Patrząc na modelki czy aktorki chodzące na dziesięciocentymetrowych obcasach - śmiem wątpić.

16 komentarzy:

Unknown pisze...

Jakaś pani nam opowiadała o tych krynolinach, że w tamtych czasach damy musiały je mieć bardzo ściśnięte, zapewne bolało to.. Ja bym nigdy w takim czymś nie chodziła. ^^

Cornela2213 pisze...

ŁaŁ! Nieziemsko ciekawy artykół. Myślę że to z tamtego okresu wywodzi się powiedzenia "chcesz być piękna, musisz cierpieć" xD

Mrunia pisze...

@up: Heh, wcale nie :). To powiedzenie znalazłoby zastosowanie chyba w każdych czasach, od kiedy pierwsza kobieta wpadła na pomysł wymyślenia czegoś takiego jak moda :).
@Kasiikoowa: Nie krynoliny były ściśnięte, ale gorsety :). Krynoliny były tylko wielkie i przez to niewygodne,gdyby nie powodowały tylu wypadków byłyby w zasadzie nieszkodliwe. Co innego gorsety.

Mrunia_R.E.

Candy pisze...

Fajny artykuł. Ja jeszcze słyszałam, że jak omdlewały to ludzie mówili, że z miłości. Bo były bardzo wrażliwe na uczucia. Tak naprawdę to z głodu. Przed wyjściem na bal najadały się, żeby później nie musiały jeść, gdyż były bardzo ściśnięte gorsetami.

Unknown pisze...

A no. Nie doczytałam. ^^ Sorki. : >

Aravilar pisze...

Zawsze chciałam choć raz ubrać się w taki zestawik xD Jest cudownie elegancki i piękny :)

Anonimowy pisze...

O gorsetach już wiedziałam wszystko co tu napisałaś, ale za to nie wiedziałam zbyt wiele o krynolinach (o konstrukcji coś tam słyszałam, o reszcie - nie). Bardzo ciekawy artykuł, czekam na więcej. (:

Mrunia pisze...

@Candy: No niezupełnie z miłości. Mdlenie miało być oznaką wrażliwości i kobiecości.
Co do jedzenia przed balem - gorsety nie miały nic do rzeczy, zresztą można (a nawet trzeba) było w nich jeść. Chodziło raczej o to, że, według tamtych standardów, dobrze wychowana panienka powinna jeść jak ptaszek - czyli publicznie prawie nic.

Mrunia_R.E.

Candy pisze...

No nie wiem, tak nam nauczycielka mówiła xD Co do jedzenia, to później nie bardzo mogły coś przełknąć w bardzo ciasnych gorsetach. A kultura to jak najbardziej też tak mówiła ;p No a mdlenie to właśnie wrażliwość, kobiecość ale czasem "z miłości" :d hah dobra, ja się nie znam. Pewnie ty wiesz lepiej :)

julcia_tam pisze...

Ja bym się tak nie poświęciła

Anonimowy pisze...

sory że nie w temat ale mam pytanie ;d. Będzie jeszcze jakaś kolekcja DKNY.? bo ja po tych.. ile to minęło ? 3-4 lata ;d.? Wciąż mam nadzieję :D
Odpiszcie tu jesli mozna prosić ;p

angelika pisze...

mi sie to srednio

Angelika.1999

MissMartyna1811 pisze...

Ciekawy artykuł ...

Ola pisze...

Barzo Fajny artykuł MissParis125

Paula90Febo pisze...

No naprawdę świetny.
Paula90Febo

Nesta pisze...

Myślałam kiedyś nad tym jak one mogły nosić taką krynolinę, chociaż to ładnie wygląda, to ja bym chyba nie dała rady.
Gorsety jakoś mi się nie podobają..
A dziesięciocentymetrowy obcas to w sumie nie jest tak dużo, sama miałam takie buty na wesele. Istnieją wyższe, a najgorsze jak jeszcze dziewczyna nie umie na nich chodzić i wygląda jak by się miała zaraz przewrócić.

Kinia1718