Ze względu na to, że śmierć Michaela mną tak bardzo wstrząsnęła postanowiłam się dziś wyrwać od stardolla i od bloga. Umówiłam się z koleżankami z klasy, aby przy kawie, ciachu i dobrej muzyce (oczywiście MJ) w domowym zaciszu powspominać stare, dobre czasy kiedy to Michael odnosił sukcesy. Siedziałybyśmy tak dłużej, ale czas goni nieubłaganie, a ja jeszcze dzisiaj muszę spakować Alę na wyjazd do dziadków, bo jutro z samego rana mamy pociąg.
Blog na razie pozostanie w takiej kolorystyce, myślę że dopiero w poniedziałek ochłonę i wtedy przywrócę dawne kolory. Na razie przeżywam smutek i chcę aby ten blog to odzwierciedlał.
6 komentarzy:
Mną również wstrząsnęła Jego śmierć.
Może... mogłabyś zrobić jakiś projekt z Michaelem?...
Szczerze.. Rozumiem cię :((
Mną to wstrząsneło. Miałam właśnie wyjeżdżać z rodziną do Londynu na koncert. =( Niechaj ci którze nierozumieją, że król jestes tylko 1. Przestaną wierzyć w królów !!
Dla nas osób normalnych to cios w samo serce. A co gdyby takiej osobie umarł np.: Dziadek. Niebyło by mu do ścmiechu jak teraz.
Tak to smutne. Dopiero teraz zrozumiałam jaka na prawdę była jego muzyka i oczywiście ON sam. Wcześniej (za życia) słuchałam jego muzyki i fascynowałam się jego sukcesami ale dopiero teraz zrozumiałam jak wiele zrobił dla muzyki, jak się starał jakie były jego koncerty. :( no cóż. Takie życie prędzej czy później nadejdzie ta śmierć.
Przyznam, że mimo iż muzyki Michaela dużo ie słuchałam lecz gdy dowiedziałam się o jego śmierci łezka spłynęła po moim policzku. Dzisiaj na MTV praktycznie cały czas puszczali jego piosenki, bez przerwy.
Też mi jest smutno z powodu jego śmierci. Tak nagle...
Prześlij komentarz