Dziś pogoda nie dopisuje fanom aktywnego wypoczynku, więc miałam okazję stworzyć kolejną przemianę z cyklu "Margusiowych metamorfoz". W kolejce ustawiła się DaisyShey :) Nie przedłużam więc i pokażę efekty.
Standardowo najpierw makijaż:
Przed: Nie mam się do czego przyczepić w kwestii makijażu. Nie denerwuje mnie też piercing, ale wiem, że większość czytelników jest na niego "uczulona" :) Co najwyżej podniosłabym fryzurę bo za bardzo wchodzi na twarz.
Po: Makijaż trochę mniej intensywny, ale nadal w ciemnych kolorach, usta natomiast pozostawiłam naturalne. Włosy tej samej długości, również z grzywką -ale już mniej zasłaniającą oczy.
Zostawiłam kolczyk w wardze ...tak z sympatii do niego :)
No i stylizacje :)
Przed: Czerń, mrok, szatan <3 (tylko podkoszulek był biały). Ale nie jest najgorzej.
Po: Pozostałam przy Twojej, jak mniemam, ulubionej czerni. Spodobała mi się koszulka w galaktykę i aż żal było jej nie wykorzystać :) Strój jak znalazł na pogrzeb w dyskotece ...albo dyskotekę na pogrzebie? O_o
Po2: Wychodzimy z żałoby! Znalazłam też w Twojej szafie ubrania w innych kolorach i powstała taka oto stylizacja "codzienna". Nie tylko w czerni Ci do twarzy :)
Co sądzicie? :)
PS Połowa wakacji za nami. Jak planujecie wykorzystać ostatni miesiąc wolności?
3 komentarze:
super metka 5/5
Angelika.1999
Robisz świetne metamorfozy
Strasznie mi miło :3
Prześlij komentarz